W dzisiejszym wydaniu dziennika „Rzeczpospolita” znaleźć można rozmowę red. Pawła Rochowicza z mec. Dorotą Szubielską na temat podwójnego opodatkowania spółek. Poniżej cała treść rozmowy. Zachęcamy do lektury.
USTAWA O SPÓŁKACH POWINNA TRAFIĆ DO TRYBUNAŁU
Podwójne opodatkowanie spółek komandytowych tworzy nierówności w biznesie, ogranicza swobodę jego prowadzenia i tym samym narusza konstytucję – twierdzi Dorota Szubielska, radca prawny, partner w kancelarii Radzikowski, Szubielska i Wspólnicy.
ROZMOWA – PAWEŁ ROCHOWICZ
W projekcie zmian w PIT I CIT Ministerstwo Finansów chce uszczelniać system podatkowy i wyrównywać szanse firm. Czy tak rzeczywiście będzie?
Dawno nie widziałam tak kłamliwego uzasadnienia ustawy. Wygląda na to, że pod hasłem uszczelniania systemu można wprowadzać nawet jawnie niesprawiedliwe rozwiązania. Przecież spółki komandytowe to powszechna forma działania firm rodzinnych. To często przedsięwzięcia, w których uczestniczą wszyscy członkowie rodziny, a tylko niektórzy, lepiej się czujący w roli menedżerów, przyjmują na siebie ryzyka jako komplementariusze. W krajach zachodniej Europy z takich właśnie rodzinnych spółek, założonych kilkadziesiąt lat temu, wyrosły dzisiejsze wielkie koncerny. Zrozumiałabym jeszcze, gdyby nałożono CIT na spółki komandytowe z udziałem osób prawnych. Jednak według projektu podwójne opodatkowanie ma dotyczyć ich wszystkich. Mechanizm ulgowy pominę, bo jest iluzoryczny. N owe przepisy będą dla spółek komandytowych dyskryminujące.
Czy taka nierówność może naruszać Konstytucję RP?
Tak, i to co najmniej cztery jej przepisy. Zakaz dyskryminacji wynika z zasady demokratycznego państwa prawnego w art. 2 Konstytucji. Z kolei uczynienie nieopłacalnym prowadzenia spółki komandytowej ogranicza wolność prowadzenia biznesu, wynikającą z art. 22. Przepisy te wprowadzą nierówne traktowanie obywateli, a tego zakazuje art. 31 ust. 3 ustawy zasadniczej. Wreszcie jej art. 64 przewiduje ochronę własności. A dodatkowa danina stanie się formą wywłaszczenia z majątku wspólników będących osobami fizycznymi.
Ustawodawca chce ukrócić patologie, może słusznie?
Przecież te cele można osiągnąć na szereg innych sposobów. Istnieje generalna klauzula obejścia prawa i kilka innych klauzul neutralizujących podatkowe skutki przekształceń spółek w celach optymalizacyjnych. Są też przepisy o cenach transferowych i rygory międzynarodowych umów podatkowych przeciwko nadużyciom. Ministerstwo Finansów woli tego nie zauważać. Nie ujawniło też, że chce podwyższyć opodatkowanie osób, które są wspólnikami spółki jawnej i komandytowej, zmieniając źródło przychodów ze spółki komandytowej.
Czy np. organizacje pracodawców powinny zaskarżyć ustawę do TK?
Wydaje mi się, że powinny, jeśli zależy im na sprawiedliwym traktowaniu przedsiębiorców. TK nie jest wprawdzie związany żadnymi terminami i nie wiadomo, kiedy by taką ustawę rozpatrzył. Gdyby jednak to zrobił i był konsekwentny w orzekaniu, to wziąłby pod uwagę, że podmioty działające w porównywalnych warunkach powinny być podobnie traktowane. Taką porównywalną sytuację mają spółki komandytowe z udziałem osób fizycznych i spółki jawne. Ale zanim ustawa trafi do TK, być może można jeszcze liczyć na rozsądek i uczciwe traktowanie przez parlament i prezydenta. /®®