Wczoraj świętowaliśmy dzień książki i praw autorskich (polecam przy okazji artykuł autorstwa Katarzyny Bęczkowskiej link). Dziś, gdy trzeba już posprzątać po hucznych obchodach (w domowym zaciszu z ulubioną książką i mrozem za oknem), podzielę się kilkoma refleksjami na styku prawa podatkowego oraz prawa autorskiego (prawa własności intelektualnej).
Kreacja wartości intelektualnych jest bowiem nie tylko wspaniałą misją i kwintesencją prowadzenia nowoczesnej działalności gospodarczej, ale przy okazji umożliwia zaoszczędzenie na podatkach w pozytywnym tego słowa znaczeniu (bez tzw. agresywnej optymalizacji podatkowej). Duża liczba zachęt podatkowych nie dziwi. Jest to skuteczny sposób, żeby powstrzymać „drenaż mózgów” i przyciągnąć talent do branży innowacji.
Dlatego też ustawodawca przewidział m.in. ulgę B+R[2], ulgę na prototyp, czy możliwość korzystania przez twórców z 50% kosztów uzyskania przychodów (KUP). Jak to bywa, każda z ww. ulg/preferencji była lub jest przedmiotem mniejszych lub większych kontrowersji. Duża w tym zasługa ustawodawcy, który stworzył przepisy nieprecyzyjne i odsyłające do pojęć z innych, niż prawo podatkowe, gałęzi prawa. Organy władzy publicznej nie spieszą się przy tym z nowelizowaniem prawa czy nawet wydawaniem interpretacji ogólnych lub objaśnień podatkowych rozstrzygających zidentyfikowane problemy i wątpliwości.
Na nie mniejsze „wyróżnienie” zasługuje Krajowa Informacja Skarbowa („KIS”), z której chciałbym uczynić centralną instytucję niniejszego wpisu.
Jak bowiem wiadomo, rzetelny podatnik na ogół pragnie zabezpieczyć swoje prawa i przed skorzystaniem z ulgi podatkowej podejmuje działania w celu uzyskania interpretacji indywidualnej. Zastosowanie ulgi przekłada się na ogół na istotną oszczędność podatkową (np. w przypadku ulgi IP BOX podatek dochodowy wynosi jedynie 5%). Dlatego też w pełni zrozumiała jest intencja zabezpieczenia się przed sytuacją, w której po kilku latach podatnik miałby do zwrotu kwotę korzyści powiększoną o znaczne odsetki.
Skoro zatem ustawodawca podatkowy tak zachęca podatników do innowacyjności, to czy przekłada się to na przyjazną postawę KIS w postępowaniach o wydanie interpretacji? Oczywiście, że nie.
Analizując własną praktykę oraz powszechnie dostępne interpretacje można zauważyć, że KIS w wielu wypadkach:
- Podejmuje działania w celu odmowy wydania interpretacji: formułuje dziesiątki szczegółowych pytań dotyczących stanu faktycznego[3], częstokroć niezwiązanych ze stanem faktycznym sprawy, pytaniem wnioskodawcy lub dotyczących okoliczności wynikających z pierwotnej treści wniosku. Uchybienie odpowiedzi na którekolwiek z pytań, albo odpowiedź zawierająca frazę „w ocenie Wnioskodawcy” skutkuje odmową wydania interpretacji indywidualnej.
- Dąży do wydania interpretacji indywidualnej pozbawionej mocy ochronnej. Może to polegać na żądaniu, aby podatnik w opisie stanu faktycznego wskazał, czy dana działalność ma „twórczy” charakter albo jest związana z programami komputerowymi (na gruncie 50% KUP) lub że dana działalność jest działalnością „badawczo-rozwojową” (na gruncie IP BOX). W takim wypadku podatnik może wyrazić sprzeciw przeciwko udzieleniu wiążącej odpowiedzi (i wtedy patrz punkt wyżej) albo odpowiedzieć zgodnie z oczekiwaniem KIS. Jeżeli pytamy we wniosku, czy dana działalność jest związana z programami komputerowymi, a następnie w ramach stanu faktycznego przedstawimy stanowisko, że jest, to niestety moc ochronna wydanej interpretacji jest zerowa. Innymi słowy, oczekiwanie przez KIS, że podatnik sam odpowie na zadane sobie pytanie, przekreśla faktyczny sens interpretacji.
- Ignoruje orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego, z którego wynika obowiązek dokonania analizy pojęć znajdujących źródło w ustawach pozapodatkowych, jeżeli decyzją ustawodawcy są one również elementem normy podatkowej. Dochodzimy zatem do trzeciego problemu, to jest szybkości postępowania interpretacyjnego. Marne dla podatnika pocieszenie, że skutecznie zaskarży odmowę wydania interpretacji podatkowej. Doprowadzi bowiem jedynie do sytuacji, w której po wygraniu sprawy w dwóch instancjach przed sądami administracyjnymi (dwóch, gdyż na ogół KIS nie składa broni przed prawomocnym zakończeniem sprawy sądowej), tj. po około dwóch latach, sprawa wróci do KIS. Nie jest wykluczone, że „zabawa” nie zacznie się od nowa.
Niniejszy wpis nie ma oczywiście na celu zniechęcenia podatników od występowania z wnioskami o wydanie interpretacji indywidualnych, lecz jedynie zasygnalizowanie problemów i pułapek, które mogą czyhać na nieuważnego wnioskodawcę. Nie jest tajemnicą, że duża część „pozytywnych” interpretacji nie ma żadnej mocy ochronnej, a to dlatego, iż KIS potwierdza tylko to samo, co wcześniej stwierdził w opisie stanu faktycznego sam podatnik.
Należy jednak pamiętać, że jest też druga alternatywa, w mojej ocenie również w dużym stopniu gwarantująca „efekt ochronny” na inne okresy rozliczeniowe, a z drugiej strony pozbawiona wad postępowania interpretacyjnego. Mowa o wniosku o stwierdzenie i zwrot nadpłaty. Ale o tym innym razem.
[1] Tj. podwójne odliczenie kosztów na działalność badawczo-rozwojową.
[2] Tj. 5% podatek dochodowy od dochodów z kwalifikowanych praw własności intelektualnej – np. z licencji do autorskiego prawa do programu komputerowego.
[3] Tutaj pozdrowienia dla mojego serdecznego kolegi, który w ostatnim czasie w sprawie dot. IP BOX otrzymał cztery strony naszpikowane pytaniami i który zainspirował ten wpis.